Młoda kobieta żyła jak pączek w maśle – zawsze dobrze ubrana, z pieniędzmi na zachcianki, dobre liceum, studia. Rodzice ufundowali wycieczki, kupili mieszkanie. Ojciec prowadził dobrze prosperującą firmę budowlaną. W słodkim życiu nastąpiła jednak drobna rysa – tata zawierał coraz większe kontrakty i potrzebował zabezpieczeń. Pierwszy raz poprosił córkę o poręczenie wraz z mamą umowy na dostawy. Nawet nie specjalnie sprawdzała co podpisuje – przecież umowa jest taty a ona podpisuje tylko żeby kontrahent czuł się bezpiecznie i podtrzymał współpracę. Druga prośba – to tylko podpis na drugiej stronie weksla… trzecia – zabezpieczenie w postaci hipoteki na mieszkanie, które jej kupił. Hipoteka na 100.000 zł. Mieszkania drogie – nie przejęła się tak bardzo i złożyła stosowne oświadczenie u notariusza. Jednak już była czujna postanowiła więcej nie uczestniczyć w interesach ojca. Rodzina zdawała się żyć jak wcześniej dostatnio i wygodnie.
W końcu bomba wybuchła! Kary umowne i nie zwracane kaucje gwarancyjne dobijały firmę ojca. Wolne środki topniały a on miał opóźnienia w płatnościach, aż dostawcy zaczęli korzystać z zabezpieczeń. Mieszkanie klientki zostało zlicytowane a środków ze sprzedaży nieruchomości nie starczyło nawet na odsetki. Firma ojca została sprzedana przez komornika za bezcen. Klientka trafiła do nas po 10 latach życia w ciągłym strachu i z nieustanną egzekucją długów łącznie wynoszących ok 1 mln zł. Dobrze przygotowana dokumentacja i uzasadnienie wniosku o ogłoszenie upadłości pozwoliło na otwarcie nowego rozdziału w życiu klientki. Teraz może myśleć o własnych sprawach a nie długach ojca.